Szanowna Pani Prezes!

Jestem klientem salonu  Opel Dixi-Car w Raszynie i  przed tygodniem odebrałem u Państwa Zafirę.

Chciałem pogratulować Państwu poziomu obsługi klienta jaki reprezentuje Pan Łukasz Sosiński, który przeprowadził całą transakcję. Muszę nadmienić, że zaliczam się do tzw. "trudnych klientów", co wynika m.in. z faktu, że od blisko 25 lat moja praca związana jest z motoryzacją, w tym również z procesem sprzedaży samochodów.

Najistotniejszym jest fakt, że kupiłem samochód, którego nie brałem pod uwagę przy wstępnej selekcji. W grę wchodziły samochody z trzech innych, konkurencyjnych marek.

Po pierwszej wizycie w Państwa siedzibie w Raszynie i zapoznaniu się z parametrami Zafiry stwierdziłem, że nie jest to samochód dla mnie. Decydujący wpływ na dalszy bieg wydarzeń miało profesjonalne zachowanie Pana Łukasza, czyli telefon do klienta po złożeniu oferty (od konkurencji czasami trudno było uzyskać ofertę) i przekonywanie mnie do zakupu.

Dzisiejszy e-mail od Pana Łukasza "wymusił" podzielenie się z Panią moimi uwagami. Otóż zadał on pytanie, którego handlowcy unikają jak ognia - "Jak sprawuje się kupiony samochód". Z reguły handlowiec kończy, a wręcz unika kontaktu z klientem, który wyjechał z salonu w obawie przed ewentualnymi narzekaniami klienta w stylu " co Pan mi sprzedał" czy też "miało być tak pięknie".

Serdecznie pozdrawiam i życzę dużego grona zadowolonych klientów.

(prawie) szczęśliwy posiadacz Opla Zafiry